czwartek, 28 sierpnia 2008

Wieści z frontu...

...robótkowego - oczywiście. No dobrze - drutowego frontu, bo nadal ambitnie trzymam się robótek na drutach. No cóż - jak się ma kilkunastostronnicową listę planów na Ravelry, to nie ma co się ociągać. Zastanawiam się tylko na jak długo wystarczy mi tego zapału.

Dla odmiany nie mogę się ostatnio zabrać za napisanie notki- ta powinna była pojawić się już dawno. A tymczasem zdążyłam zrobić obie części Isabelli - zostało tylko wykończenie bluzki - JAK JA NIENAWIDZĘ ZSZYWANIA!!!

No dobrze - tak właściwie to od momentu zrobienia tego zdjęcia do teraz zszyłam robótke i obrobiłam jedną pachę - została druga i przyszycie "mysich ząbków" - mówiłam, że wolno mi coś idzie dodawanie notek.

No i chyba nie uwierzycie- zaczęłam w końcu Clapotis- po dwóch latach "przymierzania się" - w końcu grunt to dobre podstawy i zbadany teren ;)))

I wiecie co? Ja już jestem zakochana w tym szalu - coś czuję, że powstanie nie jeden (to mówi ta, która nie cierpi "dublowania" robótek - to chyba największy wyznacznik mojej miłości do Clapo).

Dodam jeszcze, że robi się toto szybko i super przyjemnie.

Aaaaaaaa - spinacze oczywiście nie są cześcią robótki- w ogóle to nie są spinacze, to bardzo fachowe markery do zaznaczania ważnych części w robótce

I dla tych, którym udało się przebrnąć przez moje niezbyt składne wypociny - nagroda (a może kara - hmm) w postaci mojej facjaty wraz z kadłubem w Zielonym Czymś

Zdjęcia na ludziu by Keetey :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails