sobota, 27 grudnia 2008

Wichtel Anno Domini 2009

Niesamowicie szybko te Święta zleciały- nie sądzicie? Ale tak to już ze Świętami bywa - wytężone przygotowania, mnóstwo pracy, a przyjemności tylko kilka chwil.

Wszystkim Wam dziękuję za życzenia - te na Waszych blogach i te pozostawione w komentarzach. Bardzo mi miło, że mimo ciut rzadziej pojawiających się wpisów, pamiętacie i zaglądacie do mojego "kącika".

Już po raz drugi niezastąpiona Dani zorganizowała na kołderkowym forum akcję wichtel* (rodzi nam się nowa tradycja). Uroczyste grupowe otwarcie nastąpiło dzień przed Wigilią, tak więc spokojnie mogę się pochwalić moim dziełem. Wichtelek zrobiłam dla e.z. (to nikt inny jak nasza Egunia) i mam nadzieję, że naprawdę jej się spodobał. Bardzo lubię "Guzik z pętelką" więc włożyłam co nieco serducha i ciepłych myśli do haftów.

wichtel 2009

wichtel 2009 -1

wichtel 2009 -2

wichtel 2009 -4

wichtel 2009 -5

wichtel 2009 kartka

I ja też dostałam - słodki, świąteczny obrazek wraz z przecudnej urody kartką wykonaną techniką pergamano (technika dla mnie nie pojęta - więc tym bardziej się cieszę). Wichtelka dla mnie przygotowała Elfix.

A ja już mam mnóstwo pomysłów na kolejną taką zabawę - za calutki rok - echhhhhhhh...


* to nic innego jak wymiana własnoręcznie zrobionych prezentów na kołderkowie, ot takie nasze małe "secret santa".

piątek, 19 grudnia 2008

Let it snow

Znalazłam w szufladzie zeszoroczne, świąteczne minihafciki. Wczoraj nakleiłam je na kartoniki (czerwień i zieleń - jak na Boże Narodzenie powstało) i tym sposobem mam nowe świąteczne kartki. Nic szczególnego - ale ja i tak wolę je od sklepowej masówki.

christmas cards 2008

Karteluszki lecą już w stronę bardzo miłych osób.

A dzisiaj leciał z nieba śnieg. Prawdziwy śnieg. Mokre, zimne, bielutkie gwiazdeczki. I tak spacerując na trasie praca-dom, z całkowicie gołą głową i parasolem w ręce (tak dla równowagi) poczułam delikatne pukanie świątecznego nastroju. Na wszelki wypadek nie wspominałam mu (temu nastrojowi), że za parę dni śnieg zamieni się w artystyczną, burą breję, a nuż spłoszy się i ucieknie, więc...

Let It Snow! Let It Snow! Let It Snow!

środa, 17 grudnia 2008

Odchodzą wspomnienia, tęsknota zostaje

Tęsknię,

i tak mi smutno w tej tęsknocie, tak samotnie.

Tęsknię,

i tyle myśli w tej tęsknocie,

że nie powiedziałam, nie zrobiłam, nie dałam, nie byłam,

że mogłam, nie chciałam...

Już nie powiem "rok temu".

Rok temu powiedziałeś, zrobiłeś, byłeś...

Już nie pamiętam Twojego głosu, uśmiechu...

Miałeś być zawsze - nie byłeś,

więc tęsknię.

Nie powiedziałeś: "żegnaj kochanie",

bo miało być lepiej,

bo mamy czas,

więc tęsknię...

wtorek, 16 grudnia 2008

Zimowy zieeew...

Kompletna całkowita zimowa hibernacja - robótkowa, życiowa, ogólna...

Jedynym przejawem jakotakiej aktywności na polu robótkowym są wszechobecne nitki, kłębki włóczek, druty, igły (spokojnie - wbite w podkładkę pod komputerową myszkę-kchem),milion wydrukowanych schematów, jeszcze więcej czasopism i koszyczki, pudełka, puzdereczka - jakimś cudem mam to ogarnąć do Świąt. Póki co minipantera trwa w przekonaniu, że przespała przybycie Dziadka Mroza - wszak tyle zabawek w zasięgu łapek to nie może być przypadek.

Do tego próby otwarcia patrzałek w strasznie porannych godzinach (porannych - tfu - środek nocy!). I tu znowu kocie szczęście - w końcu 6 rano to idealna pora na kocie karesy, a zresztą - z jakich to innych powodów dwunożne miałoby wstawać tak wcześnie? Wszystko pięknie, tylko czarne przyłazi też w dni ustawowo wolne od pracy...

Noo - a jakby ktoś pytał, to reazlizacja robótkowej kolejki w powijakach - wyszło jak zwykle znaczy się.

sobota, 6 grudnia 2008

Renulkowe

Pomału odhaczam punkty z mojej listy (podkreślmy pomału). Niektóre z robótek są ściśle tajne, z innych zdążyłam już zrezygnować bądź przełożyć je na "po Nowym Roku". Generalnie coś tam dziubię cały czas.

Te fetchingi skonczyłam już dawno, przeznaczone zostały dla Renulka (tak, tak - nasza Mistrzyni frywolitkowa), baaaa - Renulek już długo zadaje w nich szyku na krakowskich uliczkach, a ja dopiero dzisiaj zebrałam się, żeby jakąś notkę wyskrobać - obawiam się, że grudzień nie nastraja mnie w tym roku pozytywnie.


Włóczka: Polo firmy Opus, jakieś 50 g zużyłam

Druty: 4, 5

Wzór: knitty.com

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails