Karteluszki lecą już w stronę bardzo miłych osób.
A dzisiaj leciał z nieba śnieg. Prawdziwy śnieg. Mokre, zimne, bielutkie gwiazdeczki. I tak spacerując na trasie praca-dom, z całkowicie gołą głową i parasolem w ręce (tak dla równowagi) poczułam delikatne pukanie świątecznego nastroju. Na wszelki wypadek nie wspominałam mu (temu nastrojowi), że za parę dni śnieg zamieni się w artystyczną, burą breję, a nuż spłoszy się i ucieknie, więc...
Let It Snow! Let It Snow! Let It Snow!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz