niedziela, 7 lutego 2010

Nikt mi już bukietu konwalii nie przyniesie...

Tak się jakoś złożyło, że w chwilach największego smutku i załamki nie jestem w stanie zajmować się czynnościami, które w warunkach normalnych sprawiają mi mnóstwo przyjemności.
Ba! nie jestem w stanie to dość łagodnie powiedziane - mnie po prostu odrzuca...Odrzuca od blogowania, robótkowania, podglądania blogów, komentowania, czytania...Jeśli do tego dodać jeszcze moją niechęć do "wywnętrzania", łatwo dośpiewać sobie powód czemu to moje małe miejsce w sieci zamilkło...coś się stało...

Od połowy stycznia nie ma już z nami mojego ukochanego dziadka. Odszedł po ponad 90 latach życia, zjedzony pod koniec przez wstrętne choróbsko.

A nam została garść pamiątek i cudownych wspomnień, i ta wkurzająca świadomość, że znowu się czegoś nie zdążyło...

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails