Sezon prezentowy w mojej rodzinie w pełni.
Przyznaję, że powoli kończą mi się pomysły na robótkowe prezenty - mam wrażenie, że wszystko już było.
Zabawne - bo zaraz po wykonaniu i wręczeniu prezentu (i po wysłuchaniu stosownych zachwytów nad wspomnianym) mam jakieś dwa miliony nowych pomysłów. Może powinnam zacząć notować? A potem zanotować gdzie zanotowałam...
W każdym razie...
Przyznaję, że powoli kończą mi się pomysły na robótkowe prezenty - mam wrażenie, że wszystko już było.
Zabawne - bo zaraz po wykonaniu i wręczeniu prezentu (i po wysłuchaniu stosownych zachwytów nad wspomnianym) mam jakieś dwa miliony nowych pomysłów. Może powinnam zacząć notować? A potem zanotować gdzie zanotowałam...
W każdym razie...
Taki oto Anioł Sypialniano-Stróżujący zamieszkał w Busku-Zdroju u mojej chrzestnej. Przyszedł ze mną jako gość imieninowy i koniec, nie wyjdzie i już. No to został.
Uszyłaś go ???!!! Sama ??? to już czas i na mnie chyba :)))))
OdpowiedzUsuńUroczy jest !!!!!
Super jest! Nie dziwię się, że MUSIAŁ zostać :-D
OdpowiedzUsuńSłodki ten anioł:)
OdpowiedzUsuńwitam! Czy mogłabym porwać zdjęcia tego przepięknego śpiocha na Tildowego bloga? Bardzo będzie nam miło jeśli dołączsz do naszego fanklubu :) http://fanklubtildy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKrzysiu - kurcze skąd ta niewiara;>>>
OdpowiedzUsuńCzasem mi się chce...
Ata, ann_margaret - dziękuję
Violetko - będzie mi bardzo miło, może zdopinguje mnie to do częstszego korzystania z maszyny