I to na najwyższym szczeblu.
Wyjątkowo urzekły mnie modele z wykorzystaniem warkoczowych sówek. Już dawno zachwycałam się takim sweterkiem, a całkiem niedawno na fali sów pojawiła się czapka. Za zimowe drobiazgi łatwiej się zabrać (szczególnie, że schemat swetra dostępny jest od niedawna) więc:
No wiem - trochę zdjęcia z wkładką nadwornemu nie wyszły (ale ja niecierpliwek jestem więc zagłuszam perfekcjonizm i prezentuje co mam) - chyba nie powinnam tak poganiać...
Czapa jest z Polo, druty 4 mm - i nie spodziewałam się, że będzie taka ciepła. Nie da się ukryć, że jestem z niej zadowolona. I nie tylko ja- o dziwo spodobała się też mojej babci (bez uwag w stylu: byłoby lepiej, trzeba było, itd.). Spodobała się na tyle, że chcąc nie chcąc zrobiłam powtórkę z rozrywki:
Ta sama włóczka, te same druty (wyszła bardziej mięsista - jak się okazało czarna Polo jest grubsza od popielatej - już nawet się nie zdziwiłam).
A potem do pełni szczęścia znalazłam rękawiczki:
Te dla odmiany robiłam na drutach 4,5 i 5, o dziwo nie wyszły "dziurawe" choć z efektu do końca zadowolona nie jestem. Marzyły mi się takie mięsiste, rustykalne - wyszły bardzo delikatne i cienkie (choć ciepłe). Do tego Polo przerabiana na piątkach mechaci się - chyba nie trafiam za tą włóczką.
Dołożyłam kilka rzędów lewymi oczkami (dokładnie 4) - przed odejmowaniem oczek na palce, inaczej musiałabym zabawić się w złe siostry Kopciuszka i poobcinać opuszki.
Okazało się, że Kath miała całkowitą rację. Jak przychodzi co do czego to z kilometrowej kolejki rzeczy "koniecznie do zrobienia" nie ma co wybrać. Cały wczorajszy wieczór przesiedziałam dłubiąc po internecie (ze szczególnym uwzględnieniem ravelry) i grymasząc: to za zimowe, to za letnie, tu mi żaden kolor nie pasuje, to mi pasuje na bardz drogą włóczkę więc musze przemyle, to mi nie pasuje na żadną włóczkę, to mi się chyba jednak nie podoba... i w tym klimacie ciągnęłam temat dopóki nie zerknęłam na blog Kath. A tam - tam cudnej urody Surface (żeby nie było niejasności - kompletnie nie ruszał mnie ten model póki Kath nie zaprezentowała swojej wersji). I nie ma zmiłuj - ja go muszę mieć, koniecznie i najlepiej teraz zaraz. Chwilowo temat utknął na etapie wyboru włóczki (z pomocą Kath może mi się uda dojść do jakichś konsktruktywnych wniosków włóczkowych).
Nie wiem jeszcze co z niedawnym postanowieniem, że kolejną włóczkę zamówię dopiero po wypłacie (oj cierpi dusza, cierpi i kwili zgrzytając zębami)...
W tak zwanym międzyczasie powstał jeszcze beret (niebiesko-turkusowo-szmaragdowy - cudnyyyyyyyy) ale nie doczekał się zdjęć z czynnikiem ludzkim (żeby jeszcze wspomniany czynnik prezentował się w nim ludzko - nie byłoby źle), tak tylko rozbudzam Waszą ciekawość ...
Za to gratisowo szyjogrzej z tzw. wkładką (więcej wkładki niż szyjogrzeja więc co wrażliwszych proszę o zamknięcie oczu)
Schematy na sowie gadżeciki można znaleźć tutaj i tutaj.
Powiem po prostu: cudeńka! Wzór bardzo fajny i pomysłowy, do tego wspaniale się prezentuje. Bardzo dobry wybór :) A wykonane tak, że babcia po prostu nie mogłaby się przyczepić ;P
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://irbisek.blogspot.com/
Recommended Pages:
OdpowiedzUsuńbad credit consolidation loans
bad credit consolidation loans
bad credit debt consolidation loans
bill consolidation loans
bad credit debt consolidation loan
bad credit debt consolidation loan
debt consolidation loans bad credit
bad credit debt consolidation loan
unsecured debt consolidation loan
bill consolidation loans
bad credit debt consolidation loan
unsecured debt consolidation loan
bad credit consolidation loans
bad credit consolidation loans
debt consolidation loans bad credit