W ramach wykorzystywania resztek zrobiłam coś na kształt kaszkietu - najbezczelniej w świecie odgapiłam od Zdzid . Na czapę zużyłam motek Malwy, robiłam podwójną nitką na drutach nr 5.
Możecie dowoli podziwiać moją facjatę- jakoś nie mogłam się zdecydować, które zdjęcie wlepić - no to wrzepiłam wszystkie.
Bardzo fajnie opisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńŁadnie to wygląda.
OdpowiedzUsuń