Był raz bal...
... i nie przesadziłabym zbytnio cytując dalej. No może stu par nie było ale wspaniałe towarzystwo (STJA), klimat sali (eeeee....sceny) balowej z ubiegłego wieku i kostiumowe kreacje uczestników sprawiły, że wspomnienia i emocje na długo (zapewne do kolejnego balu) pozostaną ze mną.
Streszczając: kto nie był ten sam sobie winien ;)
A skoro już o kreacjach mowa - jako że wielkie współczesne torby nijak nie pasują do sukni empirowej w tempie ekspresowym i dosłownie na 5 minut przed wyjściem powstawało reticule - czyli nic innego jak prekursor naszych współczesnych toreb i torebek
Wierzch: satyna, podszewka: satyna jedwabna (resztki z podszewki empirki).
Wykrój: jako, że leń ze mnie to zerż....tfu inspirowany siecią.
Ach te bale.........
OdpowiedzUsuńDodatki do sukni urocze
A gdzie zdjęcie w sukni?
OdpowiedzUsuńWidziałam zdjęcia z balu u Eleonory i żałowałam, że mnie nie było. Karneciki, do których wpisywali się dżentelmeni, zamawiając kolejne tańce były piękne :)
OdpowiedzUsuńAniu, ja chcę zobaczyć Ciebie na tym balu! Czy już tak niedowidzę, a Ty gdzieś tam jesteś?
OdpowiedzUsuńa może zapomniałam jak wyglądasz;)
Justa - zapraszamy na bal zimowy :)
OdpowiedzUsuńKasia - Zdjecie na blogu będzie jak suknia zostanie porządnie obfocona czyli w terminie niewiadomym
Krzysiu- no wszystko o mnie można powiedzieć ale nie to, że jestem mała ;) ja się widzę wszędzie bo moja kieca robi za plamę kolorystyczną ;p A gdzie patrzyłaś?
Porcelanko - spodziewamy się Ciebie i Fobmróweczki na Balu Szkockim ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, poprosimy zdjęcie w sukni!
OdpowiedzUsuń