Okropna zołza - chodzę, krążę z miną niewiniątka, rzucam jakieś aluzje od czasu do czasu i człowiek ani się obejrzy jak wpadł po uszy.
Tyle zdaniem Keetey, która od sierpnia zapamiętale drutuje i już zdążyła stać się "drutomianiaczką" z prawdziwego zdarzenia. I wszystko to ponoć moja wina - że niby nie powinnam odkrywać przed nią ravelry, ani miliona "drutowych" blogów, że teraz to siedzi i siedzi, i nic tylko druty, druty, druty....
Jeśli o mnie chodzi, to jakoś wcale nie czuję się winna - w końcu swój interes w tym miałam:
Popularne na portalu ravelry "ewangelinki" i "fetchingi", obie zrobione przez Keetey i obie MOJEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz